Kliknij tutaj --> 🦦 kosmetyki i nie tylko
10) SZARE NATURALNE MYDŁO BIAŁY JELEŃ. Kliknij i sprawdź ceny! Nie od dziś wiadomo, że mydło jest podstawowym kosmetykiem, który posiada każdy z nas, a jego odpowiedni dobór też jest nie lada wyzwaniem. Marka Biały Jeleń znana od pokoleń zaskakuje w pełni naturalnym mydłem, który oprócz właściwości myjących sprawdzi się
Najlepsze kosmetyki do makijażu w 2022 roku. Z tej kategorii mieliśmy najwięcej frajdy. Kto by nie chciał wypróbować nowej palety kolorów albo sprawdzić, jak wyraźna szminka zachowa się na ustach? Nie bój się eksperymentować! Możesz zacząć od kosmetyków, które zrobiły na nas w tym roku największe wrażenie.
W serwisie KWC znajdziesz mnóstwo produktów od marki NTN! W naszej bazie nie brakuje zarówno nowości, jak i bestsellerów. Zobacz, które z nich pokochali użytkownicy i wybierz produkt dopasowany do Twoich potrzeb.
Poniżej prezentujemy listę składników, których kosmetyki naturalne nie mogą posiadać w swoim składzie: parabeny kryjące się pod nazwą Methylo- Propylo- Butylo- Ethylo- paraben. silikony. oleje mineralne. parafina, czyli paraffinum liquidum. wazelina, czyli petrolatum. sodium lauryl sulphate, czyli SLS. sodium laureth sulfate, czyli SLES.
Naszym celem jest nie tylko proponowanie najwspanialszych kosmetyków dla całych rodzin, ale i dbanie o dobre samopoczucie oraz zdrowie naszych klientów. W związku z tym prezentujemy najciekawsze propozycje suplementów diety i zdrowej żywności, które dostarczą każdemu organizmowi wszystkich najcenniejszych witamin i minerałów.
Quel Est Le Meilleur Site De Rencontre Pour Les Hommes. Kosmetyki do włosów Avon i nie tylko , dziś będą tematem wpisu. Przyznam się, że pierwszy raz miałam okazję używać serii kosmetyków do włosów Advance i cieszę się, że mogę co nieco Wam opowiedzieć o tej serii. Będzie też co nieco o serii Naturals i o jednym z kultowych płynie do kąpieli. Czy się sprawdziły ? Ciekawych zapraszam do wpisuSzampon Odżywianie, olejek arganowy i kokosSzampon ma ładny i przyjemny zapach. Wyjątkowo dobrze się pieni, gęstą pianką. Dlatego warto stosować go mniej. Zauważyłam, że ten szampon dobrze spisuje się solo. Wystarczająco dobrze nawilża włosy, zmniejsza ich suchość. Niestety może też nieco obciążać włosy, problem znika po porządnym wypłukaniu szamponu z Odżywianie z olejkiem arganowymSerum do włosów bardzo dobrze się u mnie spisało. Zwłaszcza stosowane na końcówki włosów. W przypadku suchych i zniszczonych włosów, fajnie je chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi. Serum zmywa się dobrze z włosów. Działa najlepiej jako doraźna pomoc dla uszkodzonych włosów. Dając uczucie nawilżenia włosów i ich objętość ułatwiająca rozczesywanieOdżywka ma tak samo ładny zapach , zbliżony do całej gamy kosmetyków. Jest wydajna, dobrze się rozprowadza na włosach. Efekt po zmyciu to znacznie bardziej nawilżone włosy, które faktycznie łatwiej się rozczesują. Odżywka najlepiej się spisuje u mnie stosowana w małej ilości, nakładana na końcówki włosów. Nakładana na skalp, po spłukaniu powoduje oklapnięcie do włosów PołyskTen szampon nadaje włosom połyk, nie trudno zaprzeczyć temu efektowi. Włoski pięknie błyszczą, mam wrażenie, że ich kolor jest podkreślony i bardziej promienny. Bardzo fajnie się pieni i jest wydajny. Idealnie sprawdza się stosowany od czasu do czasu, wtedy kiedy zależy mi na tym, by włosy jak najlepiej się prezentowały. Szampon w moim wypadku, wymaga późniejszego stosowania odżywki, gdyż nieco je wysusza szukacie innych kosmetyków do włosów, to pielęgnacja włosów FM world może Wam się spodobać. Są to profesjonalne kosmetyki do włosów, stosowane przez końcu co nieco o kultowych już seriach kosmetyków od Avon. Mowa tutaj o Avon Naturals Body Care. Są to kosmetyki, które używałam jako nastolatka i miło mi było do nich wrócić. Trzeba przyznać, że kosmetyki z tej serii mają naprawę ładne i oryginalne zapachy i myślę, że każdy znalazłby zapach który by mu się spodobał. W swoim działaniu są całkiem dobre, żel pod prysznic ładnie pachnie i myje skórę. Balsam do ciała, zapewnia dobre nawilżenie skóry, nadając jej delikatny zapach. Kosmetyki uważam za w sam raz, dla nie wymagającej skóry większej pielęgnacji. Jeszcze kilka słów o płynie do kąpieli, kiedyś używałam ich dosyć sporo, były miłym umilaczem kąpieli. Płyn ,,Lemonade” pachnie pięknie cytrynowo i nieco słodko. Płyny z tej serii, nadają kąpieli piękne zapachy i sporą piankę. Nie polecam ich jednak stosowania przy wrażliwej skórze. Jeśli jednak lubicie pięknie pachnącą kąpiel, to mogę polecić te płyny do kąpieli.
naturalne kremy różane chemię. Naturalne kosmetyki mają to do siebie, że świetnie działają na najróżniejsze rodzaje skóry i można je bardzo szczegółowo dobrać do swoich indywidualnych wymagań. Zdrowo przede wszystkim Marokańskie kosmetyki uplasowały się już na wysokiej pozycji i są co raz rozchwytywane przez wiele kobiet. Siła jaką ze sobą niosą jest nieoceniona. Czy to zatem postawimy na nietuzinkowe olejki do włosów, czy też peelingi do ciała - zawsze będzie można liczyć na potęgę działania. I to właśnie ono da się szybko odczuć a rezultaty nie raz zadziwią. Piękny blask włosów, nienaganna uroda i przede wszystkim inwestycja w zdrowy wygląd są tutaj priorytetami. Pod każdym względem można poczuć siłę, jaka płynie w ekstraktach naturalnych, a co więcej: świetnie połączonych dzięki innowacyjnym rozwiązaniom. Zawsze cudownie Mając do dyspozycji marokańskie kosmetyki możemy zdziwić się wyśmienitym zapachem, szczególną konsystencją oraz wygodnymi opakowaniami. To wszystko pochodzi ze sprawdzonych źródeł, które nie są skażone czynnikami zewnętrznymi a wszelkie dobroczynne właściwości zostały zachowane w formie kosmetyków naturalnych. Nie pozostaje zatem nic innego jak wyselekcjonowanie takich typów, które będą mogły zniwelować przebarwienia, przetłuszczanie się włosów, a także suchą jest szampon? Wikipedia odpowiadaSzampon – zazwyczaj płynny środek do mycia włosów, zawierający ciekłe mydło, substancje pieniące oraz substancje pomocnicze, takie jak związki zapachowe, odżywcze, nawilżające, antystatyczne, natłuszczająco-nabłyszczające, lecznicze i koloryzujące tradycyjnymi marokańskimi metodami z oliwyObecnie na rynku kosmetycznym niezwykle popularne i cenione stały się naturalne kosmetyki. Na szczególną uwagę zasługuje szeroka gama kosmetyków z Maroka, które kuszą swoimi niezwykłymi właściwościami, orientalnym wyglądem i zapachem. Marokańskie kosmetyki to nie tylko kremy i olejki. W ofercie znaleźć można zarówno kosmetyki dla kobiet jak i dla mężczyzn, bowiem moda i uroda w dzisiejszych czasach na szczęście nie jest już domeną tylko kobiet. Sklepy oferują kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała, w tym wszelkiego rodzaju maski glinkowe, mgiełki, mydła, kremy pod oczy i do ust, oraz balsamy, żele do kąpieli i po depilacji oraz dezodoranty. Miłośniczki orientalnego klimatu z pewnością znajdą wiele produktów, które będą spełniać ich wymagania. Wśród kosmetyków do włosów można znaleźć szampony i odżywki, a także maski do włosów i oleje. Przykładowym produktem może być niezwykle ciekawe, czarne mydło Savon Noir. Wytwarzane tradycyjnymi, marokańskimi metodami z oliwy oraz czarnych oliwek kusi swoją odżywczą formułą oraz fantastycznymi właściwościami. Działa jak peeling enzymatyczny, jednocześnie jest jednak odpowiednie dla każdego rodzaju skóry. Ten niezwykły kosmetyk z pewnością zadowoli każdą użytkowniczkę, dając jej poczucie świeżości i nawilżenia. Z pewnością warto zainwestować w naturalne kosmetyki. Tego typu produkty pozwolą kompleksowo zadbać o całe ciało, jednocześnie kojąc nerwy i dostarczając niezapomnianych wrażeń zapachowych. Coraz więcej kobiet stawia na naturalne produkty z dużą przyjemnością i świadomością tego, w jaki sposób traktują swoje ciało.
Widok: Lista Galeria Wszystkie 278 Prywatne 221 Firmowe 57 Wszystkie ogłoszenia Moda Makijaż 4 Pielęgnacja ciała 86 Makijaż 4 Pielęgnacja ciała 86 Pielęgnacja paznokci 1 Pielęgnacja rąk i stóp 1 Pielęgnacja paznokci 1 Pielęgnacja rąk i stóp 1 Pielęgnacja twarzy 39 Pielęgnacja włosów 2 Pielęgnacja twarzy 39 Pielęgnacja włosów 2 Pozostałe 145 Pozostałe 145 Wyróżnione ogłoszenia Wrocław, Stare Miasto 28 lip 69 zł Kraków, Prądnik Czerwony 26 lip 33 zł Inowrocław dzisiaj 00:12 949 zł Bielsko-Biała dzisiaj 07:53 10 zł Inowrocław dzisiaj 00:12 949 zł Pruszków wczoraj 21:49 5 zł Poznań, Stare Miasto wczoraj 15:02 36 zł Poznań, Stare Miasto wczoraj 14:57 45 zł Oława wczoraj 13:42 65 zł Jaworzno wczoraj 13:33 18 zł Kraków, Łagiewniki-Borek Fałęcki wczoraj 12:53 59 zł Warszawa, Targówek wczoraj 12:21 15 zł Kraków, Dębniki wczoraj 12:20 30 zł Warszawa, Bemowo wczoraj 11:56 99 zł Bielsko-Biała wczoraj 11:22 73 zł Wrocław, Psie Pole wczoraj 09:24 114,99 zł Andrychów wczoraj 09:13 23 zł Bydgoszcz wczoraj 09:09 25 zł Warszawa, Śródmieście wczoraj 07:31 80 zł Tomaszów Lubelski wczoraj 07:05 14,90 zł Bieruń, Bieruń Nowy wczoraj 06:17 45 zł Do negocjacji Chocianów 28 lip 20 zł Pajęczno 28 lip 3 zł Poznań, Winogrady 28 lip 49 zł Bolesławowo 28 lip 20 zł Kraków, Podgórze Duchackie 28 lip 42 zł Rydułtowy 28 lip 13 zł Rydułtowy 28 lip 20 zł Warszawa, Mokotów 28 lip 25 zł Do negocjacji Poznań, Stare Miasto 28 lip 90 zł Warszawa, Bielany 28 lip 120 zł Wrocław, Stare Miasto 28 lip 69 zł Mrągowo 28 lip 20 zł Warszawa, Białołęka 28 lip 10 zł Kraków, Bronowice 28 lip 100 zł Białogard 28 lip 20 zł Białogard 28 lip 30 zł Opole 27 lip 15 zł Warszawa, Rembertów 27 lip 35 zł Kraków, Bronowice 27 lip 90 zł Legionowo 27 lip 36 zł Kraków, Prądnik Biały 27 lip 25 zł Czy chcesz zapisać aktualne kryteria wyszukiwania? Zapisz wyszukiwanie Zobacz zapisane
Produkty pszczele są niesamowite. Poza walorami smakowymi i licznymi walorami zdrowotnymi, idealnie sprawdzają się jako składnik kosmetyków. Zawarte w nich organiczne substancje, makro i mikroelementy wpływają znakomicie nie tylko na nasz organizm, ale także na naszą skórę, włosy, paznokcie. Kosmetyki z miodem (i nie tylko) wpisują się idealnie w popularne dzisiaj linie kosmetyków naturalnych. To bardzo dobrze – nie dość, że jest to wyjście doskonale ekologiczne, to ich działanie jest bardzo doceniane zarówno przez pojedynczych użytkowników, jak i znających się na temacie kosmetologów. Pszczoły okazują się nie tylko sojusznikami w walce o nasze zdrowie, dobry smak, ale także o urodę. Ich naturalny skład, sprawia, że nie mamy wątpliwości czy produkty, których używamy były stworzone z uszczerbkiem dla natury, bądź testowane na zwierzętach. Zapraszam na przegląd TOP 5 kosmetyków z użyciem miodu i innych produktów pszczelich. 1. Balsam do ust z woskiem pszczelim Wosk pszczeli wykazuje niezwykłe właściwości, nie tylko palony w postaci świec, ale także jako składnik kosmetyków. Wykorzystuje się go przy produkcji wszelkich balsamów – zarówno do ciała jak i do ust. W kosmetologii nazywa się go nawet „złotem natury”! Balsam do ust z woskiem pszczelim bardzo dobrze nawilża i natłuszcza usta. Ta jego właściwość wynika z wielu dobroczynnych składników odżywczych, które przenikają w głąb skóry, do jej głębszych warstw. Mimo tak przenikliwego działania, wosk pszczeli bardzo dobrze chroni nasze usta przed promieniowaniem UV, a także zostawia na nich trwałą warstwę tłuszczu, co zapobiega utracie wody i ich przesuszaniu. Ochronne właściwości, łącznie z głębokim nawilżeniem sprawiają, że balsam z wosku pszczelego działa kompleksowo. Taki balsam możemy wykonać samodzielnie. Receptur na jego wykonanie znajdziemy w sieci bardzo dużo i są one bardzo proste. Do wykonania balsamu zwykle potrzebujemy: wosku, olejów twardych (jak np. lanolina, masło shea czy masło kakaowe) i olejów płynnych (np. oliwa z oliwek, olej słonecznikowy). Produkty te wystarczy wymieszać w proporcjach: 20% płynnego wosku, 40% oleju lub mieszanki olejów twardych i 40% oleju płynnego. W ofercie sklepów kosmetycznych znajdują się także pomadki woskowe z dodatkami innych produktów pszczelich, takich jak propolis czy pyłek, co tylko potęguje ich dobroczynne działanie. 2. Mydło na bazie miodu i wosku pszczelego Miód poza szeregiem właściwości odżywczych i prozdrowotnych, doskonale działa na skórę. Możemy się o tym przekonać używając mydła na bazie wosku pszczelego i miodu. O ważnych w kosmetyce właściwościach wosku napisałem wyżej, więc skupmy się na miodzie. Mydło z miodem i woskiem, podobnie jak balsam, wykazuje właściwości nawilżające i natłuszczające. Miód zawarty w takim mydle, przyśpiesza gojenie się ran, zapobiega powstawaniu blizn bliznowców. Doskonale działa na każdy typ skóry, także na skórę z problemami – jego antybakteryjne właściwości wspomagają leczenie trądziku. Dodatkowo, miód koi podrażnienia i poprawia wygląd naszej skóry, a jego użycie na twarzy redukuje cienie pod oczami. Mydła na bazie miodu i wosku pszczelego kupione w sklepie często posiadają w sobie szereg dobroczynnych dodatków, takich jak masło shea (skarb kosmetologów) czy olejki eteryczne. Takie mydło można także wykonać samemu – przepisów jest tak wiele, że cięzko podać jeden konkretny. Zapach takiego mydła jest… delikatnie miodowy właśnie, co sprawia, że działa ono doskonale w połączeniu z aromaterapią. 3. Szampon z propolisem Propolis w szamponie… Tak! Propolis jest bogaty w flawonoidy, cukry, aminokwasy, minerały, makro i mikroelementy. Pszczołom służy on do dezynfekcji ula, ochrony przed mikroorganizmami. Wykazuje bardzo silne działanie bakterio i grzybobójcze, co sprawia, że propolis zawarty w szamponie sprawdza się w leczeniu łupieżu czy dolegliwości skóry głowy. Dodatkowo, jego bogaty skład, odżywia włosy. Jego odżywcze działanie łączy się z zapobieganiem przetłuszczaniu się włosów. Szampon z propolisem znajdziesz zarówno w drogeriach, jak i aptekach. W składach takich szamponów znajdziesz także wiele innych, dobroczynnych substancji. Ale to zostawmy kosmetologom – w końcu jeśli robią szampon z propolisu, znają się na swojej robocie 🙂 ! 4. Krem do twarzy z mleczkiem pszczelim Kosmetyczne właściwości mleczka pszczelego są znane od starożytności. Krąży legenda, że w nim właśnie tkwił sekret urody Kleopatry. Nic dziwnego, bowiem kremy do twarzy z mleczkiem pszczelim wykazują właściwości odżywczo-regenerujace oraz nawilżające, przez co działa przecizmarszczkowo. Mleczko pszczele poprawia koloryt bladej cery twarzy, a dzięki właściwościom bakteriobójczym likwiduje skazy i przebarwienia. Jednocześnie, zmiękcza skórę, pomagając w redukcji zaskórników. Będąc silnym antyoksydantem, pomaga także zwalczyć problemy dermatologiczne. 5. Krem do rąk z miodem Zadbane dłonie to wizytówka zarówno kobiety jak i mężczyzny. Nic więc dziwnego, że powstało aż tyle kosmetyków, przydatnych w ich pielęgnacji. Miód jest ich doskonałym składnikiem. Kremy do rąk z miodem, z wspomnianych w pkt. drugim powodów, działają dobrze nie tylko na skórę dłoni, dogłębnie ją nawilżając oraz odżywiając, ale także na pazonkcie. Miód zawarty w kremach do rąk zapobiega ich rozdwajaniu się i łamaniu. W stosunku do skóry dłoni, zwiększa jej sprężystość, a także zapobiega gojeniu się ran, które na dłoniach potrawią być prawdziwym utrapieniem. Kosmetyki z miodem – wyjście sprawdzone i w pełni ekologiczne Jak widać, produkty pszczele mają szerokie zastosowanie w kosmetyce. Pokusiłbym się o twierdzenie, że dopiero zaczynają być doceniane, gdyż miód w stosunku do wielu używanych w kosmetykach „cudownych substancji” jest stosunkowo niedrogi. Ale – jak widać wyżej – kosmetyki powstają także z innych produktów pszczelich. Dzięki swojemu bogatemu, naturalnemu składowi, właściwie nie ma takiego produktu, z którego nie powstałby kosmetyk. Najlepsze jednak jest to, ze wiele z nich, można wyprodukować samemu. Polecam wszystkie takie kosmetyki, gdyż jest to zazwyczaj wyjście bardzo ekologiczne – a to w kosmetologii nie jest oczywiste. Produkując je samemu, warto skorzystać z produktów z sprawdzonej, lokalnej pasieki. W ten sposób nie tylko wesprzemy lokalnego pszczelarza, lecz także możemy być pewni jakości każdego z nich.
fot. Adobe Stock, PheelingsMedia Moi rodzice byli mistrzami planowania, przewidywania. Próbowali nauczyć odpowiedzialności także swoje dzieci. Udało im się z moim bratem. Ze mną – zupełnie nie. Bez wdawania się w szczegóły – już w liceum dałam im nieźle do wiwatu. Żadnych narkotyków, kradzieży, nic z tych rzeczy. Ale kolorowe włosy, mało konwencjonalne stroje, wagary. Maturę zdałam, owszem, w wieku 21 lat w liceum dla dorosłych. Wtedy rodzice się poddali. Nie, nie wydziedziczyli mnie ani się mnie nie wyrzekli. Po prostu uznali, że muszą mnie znosić taką, jaka jestem. Na szczęście mieli Karola. Starszy księgowy, z idealną żoną i dwójką fajnych, ale grzecznych dzieci. Kochałam brata i jego rodzinę, ale… no, oni są po prostu śmiertelnie nudni! Choć oczywiście muszę przyznać, że także przydatni. Kiedy w moim chaotycznym życiu trafi mi się słabszy moment – zawsze wiem, że u Karola i Julii czeka na mnie pokój, łóżko i ciepłe jedzenie. I mnóstwo wygłupów z Zosią i Antkiem. Bo choć (a może dlatego) jestem tak inna od ich rodziców – dzieciaki mnie uwielbiają. A ja je. Żyję z dnia na dzień Pracuję tylko, żeby mieć za co przeżyć, a przede wszystkim się bawić. Nic nie okładam, nie mam mieszkania, samochodu ani lokaty w banku. Całkiem nieźle gram na gitarze i śpiewam, więc czasem w pubach dostaję darmowe piwo za granie „do kotleta”. Faceci? Uwielbiam ich. W każdym, z którym spałam, byłam zakochana. Serio! A że odkochiwałam się rano? A w najlepszym razie po 48 godzinach? No taka jestem, cóż robić. Czym zajmowałam się przez ostanie 12 lat? Byłam kelnerką, sprzedawczynią, sprzątaczką, recepcjonistką (wyleciałam za dready na głowie), salową, roznosicielką ulotek, pracownicą drukarni, fabryki cukierków, sortowni śmieci, przytuliska dla zwierząt. Motorniczą tramwaju nie zostałam, bo kurs trwał za długo. Wiedziałam, że się znudzę, zanim zacznie się właściwa praca. I zawsze chętnie dorabiałam, wyprowadzając psy. Lubię je, ale własnego psa mieć nie mogłam – zwierzak to odpowiedzialność. A ja byłam zaprzeczeniem odpowiedzialności. Mama tylko raz w roku, w Boże Narodzenie, pytała mnie, czy już wiem, co chcę robić w dorosłym życiu. – Ale mamuś, ja jestem dorosła od bardzo dawna. I nic innego, niż robię, już robić nie będę – odpowiadałam zawsze. Wtedy Karol intonował kolędę i do tematu nie wracaliśmy przez następny rok. W ostatnie święta było gorzej, bo nie miał mnie kto uratować. Karol i Julia mieli kwarantannę i w Wigilię widzieliśmy całą czwórkę tylko na ekranie laptopa. Mama wykorzystała okazję i postanowiła mnie przycisnąć. – Kinga, przecież ty już masz prawie 30 lat. Nie możesz ciągle żyć jak nastolatka. Ja już nie mówię o rodzinie, dzieciach, chwała Bogu mam wnuki dzięki Karolkowi. Ale przecież musisz mieć stałą pracę, odkładać na emeryturę. Myślisz, że po siedemdziesiątce dalej będziesz żyć z wyprowadzania psów? A mnie i taty już nie będzie, żeby ci pomóc – perorowała. Robota w górach? Dzwonię! A ja nawet nie mogłam jej odpowiedzieć, że przecież mam pracę. Bo akurat wyleciałam z zakładu fryzjerskiego, w którym myłam klientkom głowy i sprzątałam. Szefowa poprosiła mnie o nałożenie pewnej pani farby na pasemka, bo musiała wyskoczyć na chwilę. Ja wykazałam się inicjatywą i zamiast platyny użyłam fioletu. Moim zdaniem bardzo tej klientce pasował ten kolor, ale ona była innego zdania. Szefowa też. Zaraz po świętach miałam oddać klucze do wynajmowanej kawalerki, bo nie miałam już na czynsz. Tylko że do brata nie mogłam iść – bo kwarantanna! Tak naprawdę to chciałam spytać mamę, czy mogę pomieszkać w swoim starym pokoju przez kilka dni. Ale po jej przemowie uznałam, że nie dam jej tej satysfakcji. Na wymyślenie planu B miałam trzy dni. I zero pomysłów. W poniedziałek zaczęłam się pakować. Musiałam w coś zawinąć kilka talerzy, kubków i szklanek. Poszłam do sklepu na rogu i kupiłam najgrubszą gazetę, jaką znalazłam. Zawijałam naczynie po naczyniu… Straszna nuda. Otworzyłam wino. Jeden kieliszek, drugi. Odechciało mi się pakowania. Położyłam się na podłodze i zaczęłam przeglądać kawałki gazety, których jeszcze nie zużyłam. Sport, prognoza pogody, ogłoszenia drobne. Wynajmę, kupię, sprzedam… Już chciałam sięgnąć po inną stronę, kiedy zobaczyłam, że jest też rubryka „Dam pracę”. A w niej ogłoszenie: „Praca, agroturystyka w górach. Z zamieszkaniem”. I telefon. Spojrzałam na zegarek. Była 19, jeszcze wypada. Zadzwoniłam. Rozmowa trwała 25 minut Sama nie wiem, jak to się stało, ale kiedy się rozłączyłam, nie byłam już bezrobotna i bezdomna. I byłam w szoku, że dałam się namówić do wyjazdu w głuszę. Ale kobieta, z którą rozmawiałam – Maria – była tak sympatyczna i przekonująca, że uznałam, że mogę spróbować. – Trochę jestem zdesperowana – przyznała się. – To ogłoszenie chodzi od tygodnia w różnych gazetach. A tu zaraz sylwester, potem ferie. Pani Kingo, przecież to nie dożywocie. Nie spodoba się, to pani wyjedzie. Jak trzy pani poprzedniczki. Oj, pewnie nie powinnam tego mówić. Pewnie przekonała mnie jej szczerość. A zresztą – niespecjalnie miałam wybór. Choć nie do końca zrozumiałam, czym miałabym się zajmować. Bo Maria pytała mnie, czy lubię owce, dzieci i czy umiem sprzątać. Rano musiałam oddać klucze. Więc ku uciesze Marii umówiłyśmy się, że przyjadę wieczorem pociągiem do Chabówki, a Maria po mnie wyjedzie. Część rzeczy oddałam na przechowanie kumpeli. Zabrałam tylko zimowe ubrania. Znaczy mi się wydawało, że to są zimowe ubrania. I gitarę. – Ojej, pani gra na gitarze? – ucieszyła się moja pracodawczyni. – Wspaniale! Nie miałam pojęcia, skąd ta radość. Mam grać i śpiewać owcom? Jechałyśmy przez totalnie zasypane śniegiem drogi przez ponad pół godziny. Od pewnego momentu wyłącznie w górę. Muszę przyznać, że było pięknie, tylko totalnie dziko. Moim nowym miejscem pracy okazał się piękny, stary góralski dom. Na podwórku paliło się ognisko. – Józik, to jest Kinga. Spróbuje u nas popracować – powiedziała Maria do starszego mężczyzny siedzącego przy ogniu. Podniósł głowę, spojrzał na mnie i coś mruknął. Dużo wylewniej powitał mnie biały owczarek podhalański, który został głaskaniem wybudzony przez Marię ze snu. I natychmiast się zerwał, zaczął machać ogonem i się przymilać. Zastanawiałam się, czy dam radę – To jest Bella, ma już 12 lat, ale czasem o tym zapomina i wydaje jej się, że jest szczeniakiem – wyjaśniła mi Maria. – Tam, w tej szopie, mieszkają nasze owce. Pozna je pani jutro. I to już chyba wszyscy. Myszy się przedstawią same, w nocy. Nic się pani nie martwi, nie wchodzą na łóżka. Nie miałam pojęcia, czy Maria mówi serio czy żartuje. Wolałam nie pytać. Zjadłyśmy prostą kolację – trochę sera, chleba, ciasto drożdżowe z domową konfiturą. Na koniec Maria postawiła na stole butelkę nalewki. Podała mi kieliszek, swój wypiła jednym haustem. Ja nie dałam rady. To cholerstwo miało chyba z 90 procent! – No to żeby formalności mieć za sobą. Maria – gospodyni podała mi rękę – Kinga. – Jutro pogadamy o szczegółach, bo pewnie masz dość wrażeń. Ja wstaję o piątej, ale ty możesz się jutro wyspać. No to widzimy się o siódmej – powiedziała Maria. Była już w sieni, więc nie widziała mojej miny. W moim pokoju stało proste drewniane łóżko, szafa, stolik i dwa krzesła. Łazienka była na korytarzu. Szczerze mówiąc, jak zobaczyłam sedes, to poczułam ulgę. Byłam pewna, że będę musiała biegać do sławojki na podwórku. Gdy już prawie zasypiałam, usłyszałam skrobanie. Myszy? Skrobanie zrobiło się coraz głośniejsze. Po chwili rozległo się ciche skomlenie. Bella! Otworzyłam drzwi. Pies liznął mnie kurtuazyjnie w rękę i od razu wpakował się na łóżko. Przyniosła naręcze burych ubrań Spało mi się świetnie. I o tej siódmej rano obudziłam się wypoczęta. Po śniadaniu Maria przytargała do kuchni masę ubrań. – Widziałam, co ty tam miałaś wczoraj na sobie. Może w mieście to są ciepłe ubrania, ale tu to się nie sprawdzą. I te twoje botki – gospodyni kręciła głową. – Wybierz coś sobie. Na szczęście nie jestem elegantką, bo wybór był między mniejszą a większą kufajką czy czapą w kolorze bury brąz a zgniła zieleń. Udało mi się też znaleźć tylko trochę za duże buciory – w dwóch parach góralskich skarpet nawet bardzo nie latały mi w nich nogi. – Ubrana? To idziemy do owiec – zarządziła Maria. – Musisz je poznać, bo pewnie czasem będziesz musiała je karmić. Przy owcach krzątał się Józik. Był ich tylko kilka, w tym trzy malutkie. Ich opiekun każdą przedstawił mi z imienia. Józik do ludzi mówił mało. Za to rozmawiał ze zwierzętami. – O jesteś, mała zdrajczyni, do domu poszłaś spać, tak? Zostawiłaś starucha samego, tak? Niedobra suka – przemawiał do psa niby surowym tonem, ale oczy mu się śmiały i cały czas głaskał Bellę po łbie. A ona wywijała zachwycona ogonem. Od tamtej pory pies dzielił swoje uczucie między nas po równo. Raz spał ze mną, raz z Józikiem w jego chatce za szopą owiec. Potem poszłyśmy z Marią do małej budki na górce. – Tu nasze centrum dowodzenia. Tylko tu jest zasięg, więc jak chcesz, to zostaw tu komórkę, będziesz chociaż wiedziała, kto do ciebie dzwonił. O, proszę, napisali goście. Przyjeżdżają wieczorem. To musimy się brać do roboty. Nic się nie martw, wszystko ci wyjaśnię w ciągu dnia. Nie miałam pojęcia, jak długo wytrzymam Kiedy po kilku godzinach ścielenia łóżek, rozkładania ręczników i odkurzania usiadłyśmy, żeby coś zjeść, wiedziałam już mniej więcej, czym mam się zajmować. Szykowaniem śniadań, sprzątaniem pokoi i zajmowaniem się dziećmi gości. – Ta grupa, która przyjedzie na sylwestra, była już u mnie kilka razy. Trzy pary z dziećmi. Przyjeżdżają tu, żeby się zresetować, jak sami mówią. Biegówki, spacery, czytanie przy kominku. A jak ktoś chce – to rąbanie drewna, karmienie owiec czy naprawianie płotu. Tak, dla tych miastowych dziwne zajęcia są atrakcją – Maria uśmiechnęła się. – Ale klient nasz pan. A dzieciaki się szybko nudzą bez internetu i telewizora, więc mam nadzieję, że masz pomysły na zabawy. Józik pomoże, on umie robić różne rzeczy z drewna, zna fajne miejsca w lesie. Tylko mruk z niego. Jeśli chcesz uciekać, to to jest ostatni moment, żeby mi to powiedzieć. To wtedy odwołam gości. To jak? Jak na razie byłam nawet zaintrygowana tym miejscem. Uznałam, że może być nawet fajnie. Zresztą nie miałam dokąd wracać. Pierwszy dzień z gośćmi dał mi nieźle w kość. Pogoda była piękna – mróz i słońce, więc cały dzień spędziliśmy na dworze. Dorośli i dwójka najstarszych dzieci poszli na biegówki, z trójką młodszych lepiliśmy bałwany, pod okiem Józika zrobiliśmy ławkę (trochę koślawą, ale co tam), odwiedziliśmy w lesie magiczną sosnę, rozpoznawaliśmy tropy zwierząt. Gorący krupnik, na który zawołała nas w ciągu dnia Maria, smakował cudownie. Wprawdzie mały Franio zapytał, czy będą frytki, i trochę pogrymasił, ale i tak wciągnął pełną miskę zupy. Wieczorem, choć już się słaniałam na nogach, dałam się namówić na wieczorek przy kominku. Maria poiła nas swoją nalewką i grzanym winem. – W tym roku, moi drodzy, wasze pijackie śpiewy może będę brzmieć trochę lepiej, bo Kinga przywiozła gitarę. Może wam poakompaniuje, jak ją ładnie poprosicie. Ciężko było znaleźć wspólny repertuar, więc skończyło się na „Góralu, czy ci nie żal” i „Sokołach”. Na szczęście nie widział i nie słyszał tego nikt z moich znajomych. Może mama zobaczy, że coś potrafię Pierwsi goście wyjechali po sylwestrze. – Mam chętnych na weekend. Ale wszystko zależy od ciebie. Zostajesz? – zapytała Maria. Zostałam. W ferie przyjechali do mnie Zosia i Antoś. Julia trochę się bała powierzyć mi dzieci, ale przekonała ją Maria. – Pani Julio, Kinga to świetna opiekunka, a ja zadbam, żeby dzieci nie były głodne – zapewniła. Ale chyba ostatecznie moją bratową przekonał Karol – bo wykupił im tygodniowy pobyt na Dominikanie. Julia nie znosiła zimna, a coroczne ferie na śniegu wytrzymywała z trudem. – Mamuś, to były najlepsze ferie ever! – zawołała Zosia, kiedy po tygodniu brat i bratowa przyjechali do naszej głuszy. – Przyjedziemy tu jeszcze, chociaż na weekend? Julia przytaknęła, więc nie miałam wyjścia. Zdecydowałam, że zostaję przynajmniej do końca zimy. A co dalej? Nie wiem, nie lubię planować. Ale zaczęłam dopuszczać do siebie myśl, że może zagrzeję tu miejsca na dłużej… Na razie pucuję na błysk najładniejszy pokój. Na weekend mają wpaść moi rodzice z Zosią i Antkiem. Wszystko więc musi być na tip-top. Może wreszcie mama zobaczy, że jednak coś potrafię? Czytaj także:„Siadając za kierownicą, żona płakała z przerażenia. Nie sądziłem, że kawałek metalu przełamie jej absurdalne lęki”„Mojego męża dopadł kryzys wieku średniego. Publikował całe swoje życie na Facebooku i zrobiłby wszystko dla lajków”„Oszuści podawali się za misjonarzy z Afryki i zbierali na biedne dzieci. Pół wsi okradli z ciężko zarobionych pieniędzy”
kosmetyki i nie tylko